Derbowa porażka

Derbowa porażka

Nie udała się derbowa konfrontacja Broni 2 z Radomiakiem 1. Choć byliśmy zespołem na pewno lepiej poukładanym i prezentowaliśmy wyższą kulturę gry - to w futbolu liczy się to co wpadnie do bramki. Radomiak trafił 2 razy, My tylko raz a zrobił to Kuba Lichwierowicz.

Fatalnie rozpoczął się mecz dla naszej drużyny bo już w 2 minucie po błędzie Bujaka przy wybijaniu piłki gospodarze zdobyli piękną bramkę. Po dośrodkowaniu piłki z boku fantastycznym wolejem popisał się zawodnik zielonych i piłka zatrzepotała w siatce. Po tym ciosie długo nie mogliśmy się podnieść. To Radomiak był jeszcze około przez kwadrans drużyną lepszą. Dopiero w 20 minucie odnotowaliśmy pierwszą składną akcję naszego zespołu. Po klepce Gregorka z Hebdą, Łukasz został uprzedzony przez bramkarza. 5 minut później po dośrodkowaniu Gregorka z rzutu wolnego Białczak trafił w poprzeczkę. Za chwilę Węglicki dośrodkował z rzutu wolnego ze środka boiska, piłka niedotknięta przez nikogo odbiła się od boiska a następnie przeskakując bramkarza ponownie trafiła w poprzeczkę. Dwie minuty akcja Hebda -Węgrzyn piłka trafia do tego pierwszego ale jego strzał został zablokowany. Nasza gra wygląda lepiej ale szału nie ma, Radomiak natomiast przerywa nasze akcje i jednym długim podaniem gra na napastnika. Do przerwy przegrywamy 1-0.

Druga połowa rozpoczyna się od mocnego uderzenia Kionków, znakomite prostopadłe podanie Węgrzyna w pole karne do Wojtysiaka a tam następuje zderzenie z obrońcą. Sędzia podejmuje decyzje o podyktowaniu rzutu karnego, którego na bramkę pewnym strzałem zamienia Kuba Lichwierowicz. Nikt wówczas nie przypuszczał, że będzie to ostatnia sytuacja bramkowa akcja naszego zespołu. Następne minuty to mecz pt: "flaki z olejem". Nic się nie działo. My większe posiadanie piłki, gramy sobie wszerz, nasi obrońcy grają szanując piłkę, Radomiak stoi na swojej połowie i co najgorsze nasze przednie formacje też stoją, dlatego defensorzy Broni byli najdłużej przy piłce w tym spotkaniu. Klepiemy, klepiemy i nic z tego nie ma, gramy sobie piłeczką i nic z tego nie wynika......nasze przody dalej zakotwiczone. W 45 minucie Radomiak przeprowadza akcje od skrzydła, mocne dośrodkowanie po ziemi przerywa Kędziu ale nie udaje mu się do końca zażegnać niebezpieczeństwa piłka trafia na 16 metr i gospodarze oddają dobry strzał ale bardzo dobrze broni go nasz bramkarz. Niestety Domino w 55 minucie popełnia błąd przy rozegraniu piłki. Po jego zagraniu futbolówkę przejmuje nasz były zawodnik Szymon Zelga, podaje do kolegi stojącego na 20 metrze a ten przepięknym strzałem w dalszy róg pokonuje Kędzierskiego. Od tego momentu próbujemy coś więcej zdziałać w przodzie, nadziewając się na kontry. Dwukrotnie w sytuacjach sam na sam z Dominikiem są zieloni, ale dwukrotnie świetnie się zachowuje Kędziu broniąc te sytuacje, po części rehabilitując się za wcześniejszy błąd.

Niestety przegrywamy ten mecz, tak naprawdę sami sobie strzelając bramki. Radomiak również nie zachwycił nie mniej jednak dziś nas pokonał i trzeba im pogratulować co niniejszym czynimy.

Statystyki meczowe: http://bronradom2000.futbolowo.pl/game/194005

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości