Porażka na inaugurację
Na inaugurację rozgrywek w Ekstralidze drużyna Broni doznała porażki ze Zniczem Pruszków 1-3. Po kilku bardzo znaczących osłabieniach na kluczowych pozycjach w przerwie letniej nie zdołaliśmy sprostać drużynie z Pruszkowa. Mecze pomiędzy tymi drużynami zawsze charakteryzowały się olbrzymimi emocjami i jak mnie pamięć nie myli zawsze kończyły się na Naszą korzyść. Niestety dziś nie było emocji, a mecz przegraliśmy wyraźnie. Pruszkowianie byli zespołem zdecydowanie lepszym pod każdym względem i zasłużenie wywieźli komplet punktów z Radomia.
Juz pierwsza akcja gości w 4 minucie zakończyła się powodzeniem. Piłka powędrowała za plecy obrońców na lewej stronie i zawodnik gości płaskim strzałem w kierunku dalszego słupka idealnie umieścił piłkę w naszej bramce.Od tego momentu Znicz niepodzielnie panuje na boisku,my nie jesteśmy w stanie im poważniej zagrozić. Tylko przeszkadzamy i wybijamy.Wyraźnie brakuje Nam środka pola, nie ma kto wziąć na siebie ciężaru gry,przytrzymać piłki,pograć na boki,a przy tym wszystkim jesteśmy bardzo niedokładni. Dopiero w 28 minucie pewnie mocniej zadrżało serce bramkarza gości, bo na strzał z dalszej odleglosci zdecydował się Wiktor Żurek,piłka niestety poszybowała niewiele nad poprzeczką. Nie minęło 2 minuty i tracimy bliźniaczą bramkę jak tą pierwszą tym razem z drugiej strony boiska.Do przerwy przegrywamy 0-2, można by rzec że tylko tyle bo goście rozregulowane mieli celowniki.
Druga połowa rozpoczyna się od pierwszej składnej naszej akcji.Na skrzydle rozpędza się wprowadzony zaraz po przerwie Kacper Gregorczyk,wycofuje piłke z pod koncowej linii na 16 metr do Zurka,który minimalnie pudłuje po mierzonym strzale.To mogła być i powinna być bramka kontaktowa.Niestety nie udało sie trafić. Druga część wyglada troszeczkę lepiej, wprowadzeni zmiennicy grają na tyle na ile potrafią, serca chłopakom nie można odmówić,ale to nie starczało dzis na Znicz. Goscie maja kolejne bardzo dobre sytuacje, wykorzystują tylko jedną w 65 minucie gry. Parę sytuaucji gorących miedzy graczami,ale sedzia gasi je w zarodku rozdając zółte kartki.Zbieramy je aż 4 w tym meczu z czego tylko jedna za faul wynikajacy z walki a reszta za niesportowe zachowanie.W dalszym rozrachunku te głupie kartki będa miały znaczenie, Także chłopcy miejscie to na uwadze w nastepnych meczach.
O ile seria zwycięstw nad Zniczem została przerwana,to druga seria wciąż trwa. Mowa o golu strzelonym przez nasz zespół. Na otarcie łez przepiękną bramkę głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Kuby Wojtysiaka zdobywa Kacper Kępka.
Podsumowując mecz można powiedzieć,że jeżeli wypada z dobrze funkcjonującej maszyny PIĘĆ trybów to trudno aby ona działała prawidłowo.Najgorsze jest to że tylko jeden tryb wróci na swoje miejsce na pewno, mam nadzieję że ten drugi też WRÓCI bo trzy na bank nie!!! A dziś wypada podziękować tym co zagrali dla biało-czerwono-niebieskich barw, a że się nie udało to trudno,taka polityka,takie życie. Drużynie Znicza gratulujemy zdobycia 3 punktów bo pokazali kawał dobrego futbolu i są jeszcze mocniejsi w mojej ocenie niż byli w tamtym półroczu. U nas niestety jest na odwrót.
Statystyki:http://bronradom2000.futbolowo.pl/game/259773/bron-radom-vs-znicz-pruszkow